Kiedy moja ciocia się przeprowadzała, przywiozła kilka worków z ubraniami, z którymi mogłam zrobić, co chcę. Znalazłam min. jasny płaszcz do samej ziemi, który jako podszewkę miał czarne futro. Część wykorzystałam na poduszkę - prezent dla mojego chłopaka, a resztę postanowiłam wykorzystać na kamizelkę. Zachciało mi się jednak w niej rękawów 3/4. Nie mogłam się zdecydować, czy wykorzystać do tego skaj, czy koronkę. padło na to drugie. Brzegi futerka obszyłam czarną wstążką. Postanowiłam, że nie zrobię w tym żadnego zapięcia. Tak oto powstało coś, co nie wiem jak nazwać, dlatego naprzemiennie używam nazw wdzianko i kubraczek. ;)
O matkooo! To jest boskie ;) Ale masz talent!
OdpowiedzUsuńPS zapraszam do mnie na nowy adres ;)
OdpowiedzUsuńhttp://perfectlyimperfect92.blogspot.com
Świetne połączenie, bardzo lubię koronkę.
OdpowiedzUsuńNie lubię futrzanych wdzianek xd
OdpowiedzUsuńhttp://olusiek-blog.blogspot.com/
Żałuj! ;)
Usuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuńprześliczne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
jesuswannatouchme.
<3